Z Miłości do Pana Jezusa

W Kościele Katolickim Niedziela Palmowa została ustanowiona na pamiątkę przybycia Jezusa do Jerozolimy i rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia. Jest to więc czas wyciszenia, spokojnego przygotowania do świąt, przeżywania w skupieniu cierpienia i męki Chrystusa, a równocześnie czas oczekiwania nadchodzącej radości ze Zmartwychwstania.

 

Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy witały tłumy trzymających w ręku gałązki palmowe. Współczesne palmy wielkanocne nie przypominają tamtych, ale symbol pozostał. W wielu częściach Polski od lat istnieje tradycja wykonywania wielometrowych palm, które niesione są w procesji i wyrażają żywą wiarę chrześcijanina, który idzie za Chrystusem. 

W Tuligłowach, kilka lat temu, zwyczaj przygotowania palm zaszczepił ks. Stanisław Słowiński. Początki były skromne, ale jak zawsze podkreślał – na wszystko potrzeba czasu... Nieliczni odważyli się podjąć to wyzwanie. Pierwsze, palmy budziły podziw swoim wyglądem, a twórcy udowodnili, że ich wykonanie nie jest sztuką dostępną jedynie dla nielicznych. I tak powoli, z roku na rok przybywało chętnych do włączenia się do tej pięknej tradycji.

Stowarzyszenie również ma swój wkład w uroczyste obchody Niedzieli Palmowej. W tym roku przygotowało szesnaście palm. Jedna z nich okazała się najwyższą, spośród przyniesionych do świątyni, gdyż liczyła ponad siedem metrów. Przygotowanie palm trwa tak naprawdę cały rok, ponieważ do ich wykonania, oprócz bibułowych kwiatów, potrzebne są różnorodne kwiaty i zioła zbierane i suszone od wiosny do jesieni. Samo wykonanie palm przynosi wiele radości, dlatego przyciąga nie tylko dorosłych, ale również młodzież i dzieci. Każdy na miarę swoich możliwości i pomysłu ma w tym swój wkład.

Drugą co do wielkości palmę przygotowali państwo Lucyna i Łukasz Potoczny, państwo Wojdyło i państwo Bała z dziećmi. Podziw wszystkich budziła estetyka wykonania całej palmy, a szczególnie kwiatów, które ją zdobiły. Długie, kilkumetrowe palmy wykonali również: Państwo Zofia i Andrzej Maj z rodziną, panie Maria i Agata Zajchowskie, Anna Ciećko z rodziną, uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Tuligłowach, dzieci z przedszkola oraz wiele innych osób i rodzin z Tuligłów. Obecnie świątynię zdobi ponad dwadzieścia pięknych palm. Niewiele osób kupuje teraz gotowe, gdyż większość wykonuje je samodzielnie. Widać przez to, że rozwijanie i pielęgnowanie tradycji może cieszyć, jednoczyć i pociągać innych dobrym przykładem. W wykonanie palmy często angażują się całe rodziny i jest to już początek rodzinnego świętowania Zmartwychwstania Pana Jezusa.

Tuligłowskie palmy, zaczynając od tych najmniejszych, a kończąc na bardzo wysokich, są pięknie przystrojone kwiatami suszonymi i wykonanymi z bibuły – niektóre do złudzenia przypominają prawdziwe, mirtem, barwinkiem, gałązkami kwitnących drzew i krzewów, kłosami zbóż oraz wstążkami. Każda jest inna, niepowtarzalna, piękna. A to wszystko z miłości do Chrystusa – jak powiedział ksiądz proboszcz Mariusz Marciniec na uroczystej Sumie.

Niedziela Palmowa pełni ważną funkcję w kulturze naszej małej społeczności. Jest przejawem piękna i najwyższych wartości dawnego zwyczaju; miłości do życia, odrodzenia, więzi współczesności z przeszłością.

 

Kilka zdań z historii.

Poświęcona palma miała wielorakie znaczenie. W niektórych rejonach kraju wierzono, że połknięcie pączka wierzbowego z palmy przynosi zdrowie. Gospodarze z palmą w ręku wypędzali bydło na pastwiska. Miało to ochronić przed zarazą i chorobami podczas lata. Po przyjściu z kościoła gałązki palm wkładało się za obrazy w mieszkaniu, nie tylko dla dekoracji, ale przede wszystkim dla ochrony domu i gospodarstwa. Z gałązek palmowych wykonywało się krzyżyki i w Wielki Piątek ustawiało je w rogach pól, aby chroniły zasiewy. 

Dawniej wierzono również w funkcje ochronne palmy więc skruszone rośliny z poświęconej palmy wrzucano do różnych leków, naparów, gdyż wierzono, że mają one lepsze właściwości lecznicze. Umiejscowienie palmy podczas burzy w oknie, chroniło dom przed pożarem wynikającym z uderzenia piorunów.

Do niedawna można było spotkać gospodarzy, również w Tuligłowach, którzy z palmą (niewielka, wykonana z kilku gałązek palmy, bazi i miru) w ręku szli w pole by je pokropić wodą poświęconą w Wielką Sobotę. Niejednokrotnie palmę tę pozostawiano na polu, wbitą w ziemię. To zwyczaj zanikający ale będący niewątpliwie wyrazem wiary.