Wycieczka w Pieniny

Piękne górskie widoki, szum strumienia, wartki nurt Dunajca, powiew wiatru na szczycie, panorama miasteczka z wyciągu, rejs po zalewie w blasku słońca, spacer górskim szlakiem, tajemnicze zakamarki i powiew historii w ruinach zamków, to miłe wspomnienie z dwudniowej wycieczki (31 sierpnia – 1 września) w Pieniny.

Wyjazd o piątej rano, by nie stracić ani godziny. Po kilku krótkich przerwach dotarliśmy do pierwszego punktu, tj. do Dębna Podhalańskiego w powiecie nowotarskim, gdzie zatrzymaliśmy się by zwiedzić piękny gotycki, drewniany kościół parafialny Św. Michała Archanioła, który ze względu na swoją wartość historyczną i architektoniczną, zachowane oryginalne, bardzo cenne zabytki rzeźby i malarstwa, wpisany został na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Kolejny punkt wycieczki to Niedzica, miejscowość położona u stóp Góry Cisówki i Hombarku – szczytów Pienin Spiskich. Tutaj spędziliśmy kilka godzin, podziwiając malowniczo rozciągający się Zalew Czorsztyński z Zaporą i zwiedzając Zamek Dunajec, Spichlerz oraz Wozownię. Zamek to średniowieczna warownia wzniesiona w XIV w. Był plenerem wielu filmów, m.in. „Zemsta”, „Janosik”, „Wakacje z duchami”. Zamek składa się z trzech części: zamku głównego, dolnego i średniego. W najgorszym stanie zachował się zamek górny. Znajdują się tutaj dwie kondygnacje lochów, w jednym z nich usytuowana jest studnia, z którą wiąże się ciekawa legenda. Panowie, kórzy do niej zajrzeli, następnego dnia z niepokojem spoglądali w lustro. Z tarasów zamku górnego rozpościera się przepiękna panorama na zalew czorsztyński, ruiny Zamku Czorsztyńskiego, Pieniny i Tatry.

Innym ciekawym obiektem była wozownia i zabytkowy, drewniany „Spichlerz” z XVIII w. Mieści się w nim stała wystawa Sztuki Ludowej Spiszu (ceramika, meble, stroje, zegary, obrazy i inne).

Piękny widok na zamki niedzicki i czorsztyński rozciąga się z Zalewu Czorsztyńskiego. Z tego względu wybraliśmy się na godzinny rejs statkiem.

Zamek w Czorsztynie powstał koło roku 1350 dzięki Kazimierzowi Wielkiemu, zabiegającemu o bezpieczeństwo granicy z Węgrami. Trasa zwiedzania wiedzie tutaj z dziedzińca zamku dolnego, okolonego resztkami murów obwodowych, przez sień Baszty Baranowskiego do pomieszczeń zamku średniego. Z zamku średniego, po obejrzeniu kilku reliktów archeologicznych, XVI-wieczną klatką schodową przechodzi się na zamek górny. Stąd otwiera się wspaniały widok na Jezioro Czorsztyńskie, zamknięte wałem zapory. Na prawo od zapory widnieje Zamek Niedzicki, który zwiedziliśmy wcześniej. Z tarasu otwiera się niepowtarzalny widok, gdzie horyzont zamykają Pieniny Spiskie i Tatry.

Jedną z niewątpliwych atrakcji Szczawnicy jest czteroosobowa wyprzęgana kolej krzesełkowa na Palenicę. Po obiedzie udaliśmy się w kierunku wyciągu, by po kilkunastu minutach znaleźć się na górze i podziwiać rozciągającą się stamtąd panoramę na miasteczko. Krótki spacer i niewielkie podejście na kolejne wzniesienie były jedyną okazją do spojrzenia na Trzy Korony i Sokolicę. Wejście na ten szczyt, planowane było na następny dzień, ale udaremnione zostało przez deszczową pogodę.
            

Po całodniowym zwiedzaniu, dotarliśmy na nocleg u przemiłych gospodarzy, w pensjonacie „U Jana”.

Wycieczka w Pieniny nie może się odbyć bez spływu Dunajcem. To niewątpliwie jedna z największych atrakcji tego regionu. Spływ dwiema tratwami rozpoczął się na przystani flisackiej w Sromowcach – Kątach, a zakończył w Szczawnicy po około trzech godzinach. Tym razem nieco bardziej zbliżyliśmy się do Trzech Koron i Sokolicy, podziwiając je podobnie jak inne części Przełomu Dunajca. Niestety ten widok musiał nas zadowolić. Jak ostrzegają flisacy, pogoda w górach szybko ulega zmianie. Mieliśmy okazję przekonać się o tym na własnej skórze. Połowa trasy minęła w deszczu. Tylko niektórzy pamiętali o parasolach i płaszczach przeciwdeszczowych. Pomimo kiepskiej pogody humory dopisywały.

 Deszczowa pogoda uniemożliwiła nam wędrówkę szlakiem na Trzy Korony. Szczawnicę i Pieniny opuściliśmy żegnani strugami deszczu.